Kiedyś czas spojrzeć prawdzie w oczy
czyli
włosy pozbawione stylizatorów/odżywek/balsamów, oczyszczone Barwą tataro-chmielową.
Schły naturalnie.
Czas na ukazanie końcówek z bliska
(dla ludzi o mocnych nerwach!)
i tu pytanie do Was...
można jakoś uratować ten przesusz?!
Odrosty od maja (jestem twarda!):
W naturalnym świetle:
I od natury po spalone końce:)
Powiem Wam, że bałam się tych zdjęć ale okazuje się,
że włosy "gołe" wcale nie wyglądają tak źle jak w moich wyobrażeniach.
Muszę przyznać że flesz jest łaskawym sprawcą jakiegokolwiek błysku na moich włosach :)
także cierpię na permanentny brak błysku i również moje włosy są puchate, ale niestety nie tak pięknie kręcone jak u Ciebie:( także może być gorzej:P
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie powiedziała o swoich że są "pięknie kręcone" :)
UsuńNa "przesusz" chyba tylko nożyczki pomagają :(
OdpowiedzUsuńMam pytanie do Ciebie. Jakich kosmetyków stosujesz do twoich włosów? Też mam kręcone i już nie wiem jak je pielęgnować.
OdpowiedzUsuńCo do olejowania to dalej szukam, aktualnie testuje olej lniany. Bardzo dobrze nawilża żel lniany - ale moje lenistwo nie chce mi się go robić. Nieustannie maska Alterry (maska!) + odżywka b/s i coś na końcówki.
UsuńA jak chce bardziej zdefiniowane loki to płyn do loków Marion :)
Dziękuje bardzo za porade ;)
UsuńMoże delikatne podcięcie końcówek? Mi na blask pomaga ocet jabłkowy. Do miski z wodą wlewam łyżkę octu, ważne jest żeby nie przesadzić z roztworem. Moje zwykle poplątane włosy fajnie się rozczesują. Znajdź maskę odpowiednią dla Ciebie. Może z proteinami, taką która będzie nawilżać.
OdpowiedzUsuńmaski idealnej nadal poszukuje...
UsuńOjej, rzeczywiście kiepsko z końcami. Ale! Oczywiście że można i warto je ratować. Sama takie mam/miałam i jak najbardziej da się im pomóc, przede wszystkim nakładać po każdym myciu olej(bo nie da się ich przesadnie dociążyć(ale mówię tu tylko o końcach!) no i nawilżać) I będzie dobrze, nie poddawaj się :)
OdpowiedzUsuńJaki olej polecasz?
Usuń