wtorek, 3 września 2013

#38 Wilekie oczyszczenie włosów i wielkie odrosty :)

Kiedyś czas spojrzeć prawdzie w oczy

czyli

włosy pozbawione stylizatorów/odżywek/balsamów, oczyszczone Barwą tataro-chmielową.
Schły naturalnie.


Czas na ukazanie końcówek z bliska
 (dla ludzi o mocnych nerwach!)

i tu pytanie do Was...
można jakoś uratować ten przesusz?!

Odrosty od maja (jestem twarda!):

W naturalnym świetle:

I od natury po spalone końce:)

Powiem Wam, że bałam się tych zdjęć ale okazuje się,
 że włosy "gołe" wcale nie wyglądają tak źle jak w moich wyobrażeniach. 
Muszę przyznać że flesz jest łaskawym sprawcą jakiegokolwiek błysku na moich włosach :)

10 komentarzy:

  1. także cierpię na permanentny brak błysku i również moje włosy są puchate, ale niestety nie tak pięknie kręcone jak u Ciebie:( także może być gorzej:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy bym nie powiedziała o swoich że są "pięknie kręcone" :)

      Usuń
  2. Na "przesusz" chyba tylko nożyczki pomagają :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam pytanie do Ciebie. Jakich kosmetyków stosujesz do twoich włosów? Też mam kręcone i już nie wiem jak je pielęgnować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do olejowania to dalej szukam, aktualnie testuje olej lniany. Bardzo dobrze nawilża żel lniany - ale moje lenistwo nie chce mi się go robić. Nieustannie maska Alterry (maska!) + odżywka b/s i coś na końcówki.
      A jak chce bardziej zdefiniowane loki to płyn do loków Marion :)

      Usuń
    2. Dziękuje bardzo za porade ;)

      Usuń
  4. Może delikatne podcięcie końcówek? Mi na blask pomaga ocet jabłkowy. Do miski z wodą wlewam łyżkę octu, ważne jest żeby nie przesadzić z roztworem. Moje zwykle poplątane włosy fajnie się rozczesują. Znajdź maskę odpowiednią dla Ciebie. Może z proteinami, taką która będzie nawilżać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, rzeczywiście kiepsko z końcami. Ale! Oczywiście że można i warto je ratować. Sama takie mam/miałam i jak najbardziej da się im pomóc, przede wszystkim nakładać po każdym myciu olej(bo nie da się ich przesadnie dociążyć(ale mówię tu tylko o końcach!) no i nawilżać) I będzie dobrze, nie poddawaj się :)

    OdpowiedzUsuń