No dobra dobra, kwiatów nie ma
zostały same włosy :)
Czyli pierwsza z prób naturalnego schnięcia włosów na zewnątrz przy pomocy... wiatru.
Co zrobiłam?
Wieczorem:
- na noc ziaja b/s odżywka intensywne nawilżenie a na to:
- olej z pestek winogron;
- po 2 godzinach dołożony olejek babydream;
- przed snem jeszcze trochę oleju z pestek :)
Rano:
- mycie Facelle;
- Alterra maska na 30 min
Po myciu:
- ziaja b/s odżywka intensywne nawilżenie;
- GlissKur b/s czarny;
- końcówki Jedwab w płynie GP;
- własna wcierka na porost (od 07.06.2013r.)
Suszenie:
- Wiatr :)
Oto mój kolor w słońcu:
A teraz czas przejść do efektów własnej wcierki na porost:
Chyba jednak słabo widać ostatnie farbowanie 02.05.2013r. odrost zaznaczony jako tako.
Na żywo się mało odróżnia więc nie mogę go zmierzyć. Wcierkę przez 2 tyg stosowałam prawie codziennie później zapomniałam ją zrobić ale znów do niej powróciłam. W międzyczasie nie stosowałam innych wspomagaczy ani suplementacji.
Czekam na paczkę z REVALID jestem ciekawa efektów stosowała któraś?
Walczę sama ze sobą, bo wpadłam na genialny(?) pomysł próby zastosowania Daktarinu ale mój swędzący skalp jeszcze mnie powstrzymuje...
Walczę sama ze sobą, bo wpadłam na genialny(?) pomysł próby zastosowania Daktarinu ale mój swędzący skalp jeszcze mnie powstrzymuje...
ładnie wyglądają po takim wyschnięciu ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawie to wygląda, ale ja już chyba nie umiałabym bez koszulkowania.
OdpowiedzUsuńa ja nie umiem koszulkowac :(
Usuń