W dalszym ciągu walczyłam o przyrost szukałam, szukałam i znalazłam :)
Joanna Rzepa to ona miała dać mi 3cm przyrostu w miesiąc, aż tak dobrze to nie było ale na tyle ją polubiłam, że zużywam aktualnie już 5 buteleczkę :)
Obecnie dostać ją możemy :
- Super-Pharm :)
- doz.pl
- allegro
- sklepy zielarskie
- małe drogerie
Niestety z dostępnością tej wcierki jest problem. I to jak duży odczułam w momencie gdy moja malutka drogeria przestałą istnieć z końcem 2012 :( Później odnalazłam ją na półce SP i to było wybawienie!
Cena :
8-10 zł
Podsumowanie:
Zapach:
Rzepy :)
Typowy zapach dla tej serii produktów Joanny. Jak dla mnie ani nie odstrasza ani nie zachęca choć wiem, że dla niektórych jest mdlący.
Wydajność:
Bardzo dobra!
Myślę, że największe znaczenie ma tu genialny (!) aplikator wcierki. Wystarcza mi na 4 tygodnie codziennego stosowania (nie oszczędzam jej).
Obietnice:
Skład:
Wydajność:
Bardzo dobra!
Myślę, że największe znaczenie ma tu genialny (!) aplikator wcierki. Wystarcza mi na 4 tygodnie codziennego stosowania (nie oszczędzam jej).
Obietnice:
Skład:
Podsumowanie:
Przyśpieszyła ona porost włosów (o 0,7mm) ale największym hitem było pojawienie się po jednej kuracji (3tyg) mnóstwa (!) antenek na mojej głowie :) W trakcie kolejnych tygodni wcierania nie byłam w stanie poradzić sobie z nimi bez lakieru do włosów. Bo przy związanych włosach wyglądało to jakbym miała łącznie z UFO :)
Niestety, jeżeli zależy Wam na mniej przetłuszczających się włosach tu moim zdaniem nie ma na co liczyć a nawet włosy częściej się przetłuszczały (każda kolejna aplikacja produktu pogarszała ich stan). Dla mnie nie było to problemem, gdyż włosy myję codziennie a wystarczyło po myciu włosów wcierki nie aplikować i problem znikał. Dlatego jeżeli ktoś nie myje włosów codziennie proponuję nakładanie jej jakąś godzinę przed myciem i problemu nie będzie.
Co do wypadania włosów stwierdzić jednoznacznie nie mogę czy pomogła bo przed wypadaniem ratuje mnie Seboradin :)
Ma już swoje miejsce na mojej półce, przetestowałam wiele wcierek i jest jedną z nielicznych, która pozostanie ze mną na długo.
Niestety, jeżeli zależy Wam na mniej przetłuszczających się włosach tu moim zdaniem nie ma na co liczyć a nawet włosy częściej się przetłuszczały (każda kolejna aplikacja produktu pogarszała ich stan). Dla mnie nie było to problemem, gdyż włosy myję codziennie a wystarczyło po myciu włosów wcierki nie aplikować i problem znikał. Dlatego jeżeli ktoś nie myje włosów codziennie proponuję nakładanie jej jakąś godzinę przed myciem i problemu nie będzie.
Co do wypadania włosów stwierdzić jednoznacznie nie mogę czy pomogła bo przed wypadaniem ratuje mnie Seboradin :)
Ma już swoje miejsce na mojej półce, przetestowałam wiele wcierek i jest jedną z nielicznych, która pozostanie ze mną na długo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz